Bo to Milczenie było (kontynuując humorystyczny ton).
Właśnie jestem świeżo po seansie. Zgodzę się z tym, że w trakcie oglądania to "nic nie dzianie się", brak wyjaśnień jest trochę męczące. Jednak z każdą minutą jaka teraz upływa nabieram przekonania, że Bergmanowi zależało na ukazaniu cierpienia, bezsilności spowodowanych milczeniem, nagromadzeniem żali, nie wyjaśniająć ich przyczyn. Chyba przyznasz, że to mu się udało.
Przyczyny to jakieś były - Anna oskarżała Ester, że narzuca jej swoje poglądy, a Ester nie mogła znieść tego, że jej siostra puszcza się z jakimś gościem, a to przez to, że sama jest bardzo samotna. Kompletnie 2 różne osobowości miały. Nie podoba mi się w tym filmie fabuła - jest taka nijaka, klimat tworzą zdjęcia ale to zasługa wiadomo kogo, a nie Bergmana. Dla mnie dobry film, nic poza tym - krytycy zachwycali się nim, bo to przecież Bergman - ale nikt nie jest geniuszem.
"nikt nie jest geniuszem" - zazdrość przez ciebie przemawia?
Już w pierwszej scenie w pociągu widać chłód między siostrami (pewnie jechały z bagażem z zamrażalką). To co dzieje się w hotelu to tylko kontynuacja nagromadzoych wcześniej emocjii.
Sama mam mieszane odczucia, co do genialności tego filmu. Może potrzebuje on wiecej czasu do przemyśleń.
Jaka zazdrość:P Nie śmiałbym się nawet porównywać, napisałem to w tym kontekście, ze niektórzy wydaja mylne sądy przez to właśnie że maja kogoś za "wiecznego" geniusza. Bergman był geniuszem, ale nie 100 % bo się po prostu nie da i to miałem na myśli:) Szczerze to napisze Ci ze utkwił mi nieco w głowie po seansie, ale na razie nie zmieniam oceny. Bo to, że coś się zapamiętuje nie musi zawsze wynikać z walorów filmu. Lubie "nic nie dzianie się" na ekranie, ale tak jak pisałem, tutaj za tym czasem nic się nie kryło albo kryło się zbyt mało. Nawet koniec był taki jak cały film, ale w końcu to milczenie... :)
Juz samo to, że się myśli o filmie, anlizuje go powoduje, że zasłuuje on na co najmniej 8. O kiepskim filmie szybko się zapomina. A dlaczego tobie ten film tak długo nie daje spokoju?
Fakt - najgorsza jest obojętność, ale przecież Chrysler może rozmyślać nad filmem i dać mu 6 czyż nie ?:)
Przeważnie średnia ocena oznacza, że film był nijaki. Ale to "przeważnie" nie obejmuje takich wyjątkowych widzów, jak np. Chrysler :). Zresztą sam fakt, że rozmyśla nad nim jest pocieszający, bo kiedyś może, w swoim tempie oczywiście, doceni ten obraz.
Rzecz mi obojętna, obejrzałem, wyrzuciłem, zapomniałem. To, że się kręcę po forach nie znaczy, że o tym myślę.
Było 7, jest 6, moja osobista 1 gwiazdka. Bzdurka o niczym, jak wszystkie te Bergmany zajmujące się babkami.
Tak. Większość wydumanych interpretacji jakie czytałem bierze się stąd, że w tym filmie nic nie ma i można sobie dopisać wiele rzeczy, Bergman nie zadbał o coś co by zaciekawiło - jakieś wyraźne symbole, oryginalne zakończenie (bo tu jest lekka żałość). Są za to idealne zdjęcia ale to zasługa Nykvista. Dla mnie niestety "nudne nic nie dzianie się" - 0 napięcia, a byłem skupiony maksymalnie, Np. w Powiększeniu to było ciekawe i enigmatyczne "nic nie dzianie się":)
http://wizjalokalna.wordpress.com/2012/04/20/bergman-a-symbole/
To, jakbyś chciał coś pisać o braku symboli u Bergmana.
Pisałem przecież "wyraźne symbole" i tylko dotyczące "Milczenia". Z pewnością posiada ono również niezłą symbolikę, ale nie tak wyraźną jak np. 7 pieczęć. Chyba nie masz mnie za takiego idiotę, który myśli, że Bergman nie używa symboliki w swoich filmach :)
W Milczeniu jest wiele wyraźnych symboli np. uchylone drzwi, lustra, okna często stosowane w innych filmach. Sam Bergman określał drzwi, jako możliwość porozumienia, wystarczy je otworzyć. To chyba jeden z najgłówniejszych symboli i do tego tak oczywisty.
Oczywiście, że nie mam. Uznałam, że może chciałbyś poczytać:)
Przeczytam, tylko nie wiem czy wpada tak przed oglądaniem tych filmów, których nie widziałem.
wszyscy wypowiadajacy sie w tym temacie oprocz mnie oczywiscie to ignoranci filmowi a najwiekszym ignorantem jest jesuschrysler.
byłoby naprawdę wspaniale, gdyby gimnazjaliści oglądali takie filmy jak np. 'Memento'. Na poziom gimnazjalny film naprawdę dobry. Mam nadzieję, że nie będą w takim wieku ruszać dzieł Bergmana. Do tego trzeba niestety trochę dorosnąć, trzeba coś czuć. Mamy na szczęście zdrowych nastolatków, którzy biegają, szaleją a nie zastanawiają się nad egzystencją.
Zaległości to tak, ale nie nazwałbym ich karygodnymi. Karygodne to np. 7 samurajów, Stalker tudzież Sanatorium Pod Klepsydrą.